Maj był miesiącem niemal wakacyjnym - temperatura 30 stopni, żar z nieba i nieśmiertelny filtr SPF50 (pozdrawiam wszystkich bladolicych!).
Jednocześnie gorącym okresem naukowym - sprawdziany, kartkówki, ostatnie oceny w szkole... Do tego ostatnie powtórki na egzamin z angielskiego, który już 7 czerwca!
Na szczęście, były też wspaniałe momenty! Mam na myśli krótki pobyt w Białymstoku i spełnienie jednego z moich (bardzo licznych) marzeń!
Zaczęłam także robić sweter na szydełku, ale nie ruszyłam żadnego z moich haftów. Hmmm... chyba mam trakcie za wiele projektów, muszę się skupić i powoli kończyć jeden po drugim. :)
Pozdrawiam,
Julia Elena