Pamiętacie mój post o publikacji w The World of Cross Stitching? Bycie w Reader Panel, oprócz dumy i satysfakcji, łączy się z upominkiem od redakcji! Miałam ogromne obawy, że paczka z Wielkiej Brytanii nie dotrze do mnie (ostatnio z pocztą bywa baaaaardzo różnie i wszystko, co z Anglii lubi nie dochodzić), ale po niecałych dwóch tygodniach od premiery gazety w moje łapki wpadła całkiem niemała paczuszka. A w środku... same cuda...
Do you remember my post about being in the Reader Panel in the last The World of Cross Stitching? Some time ago I've received a little gift from Great Britain. Well, I was afraid about missing parcels from there but this time it arrived luckily. Look, what was inside...
Mnóstwo muliny Madeira i to takie metalizowane, brokatowe, pięknie się prezentują i już nie mogę się doczekać, aż zacznę nimi coś wyszywać. Kolejnym prezentem był zestaw nożyczki, naparstek i igły w złotej oprawie a także takie breloczkowe cudo w kształcie słonecznika i małymi ostrzami - idealny gadżet na podróże :)
Lots of Madeira thread (metallic, glitter), all look so beautiful, I just can't wait to start using them. Another things are gold scissors, needles, thimble and flowery thread cutter (which would be perfect for travels).
Co tu dużo mówić, poczułam się jakby Boże Narodzenie przyszło dużo, dużo wcześniej - w październiku! Św. Mikołaj musiał stwierdzić, że byłam bardzo grzeczna w tym roku :)
Well, it was like Christmas in the middle of October! Santa knew I had been a good girl! :)
Sama nie mogę uwierzyć, że dostałam takie cuda!
Julia Elena